Krótki przewodnik dla przyszłych właścicieli Toyoty
Czym jest Toyota i kiedy zaczęła robić samochody?
Toyota to największa marka samochodowa na świecie, która wyrobiła sobie imię jako dostawca trzeciej najbardziej niezawodnej rzeczy po śmierci i podatkach. Już w 1936 zaczęła produkować samochody jako filia firmy tekstylnej. Jednak nie, nie były wykonane z lnu 🙂 To były prawdziwe auta.
Gdzie są produkowane Toyoty i ile ich się konstruuje rocznie?
Nawet jeśli policzymy jedynie samochody ze znaczkiem Toyoty, zostawiając na boku te, które produkuje wspólnie z Subaru, Suzuki, Isuzu, Mazdą, Hino, Daihatsu oraz jej markę premium – Lexusa, to prawie 30 krajów konstruuje Toyoty. W tym Polska, gdzie wytwarzane są zespoły napędowe i skrzynie biegów. Jeśli chodzi o samochody budowane rocznie, Toyota wydaje na świat dziewięć milionów samochodów w ciągu 365 dni. Łatwo zatem policzyć, że co dzień z taśm produkcyjnych zjeżdża 24 657 sztuk. A i tak ciągle ich za mało 🙂
Jakie samochody konkretnie produkuje Toyota?
Zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie samochód. Jakikolwiek.
Już? Toyota go zrobiła. Miejski, dostawczy, kombi, van, SUV, crossover, sedana, hatchbacka, sportowy, super sportowy, terenówkę. Co chcesz!
Jaki jest najtańszy samochód, który produkuje Toyota, a jaki jest najdroższy?
W Polsce jest nim Aygo X – zaawansowany, nowoczesny, miejski crossover, który kosztuje 60 900 złotych. Wcześniej było nim Aygo i można je jeszcze kupić za około 34 000 złotych, na raty z niskim oprocentowaniem, tutaj: https://www.toyota-olsztyn.pl/campaigns/promocje#/pl/subpage/aygo
Jeśli chodzi o Toyoty za duże pieniądze, generalnie patrzysz na Lexusa. Ale zostawmy to na inny artykuł, ponieważ istnieje samochód z logo Toyoty, który kosztuje kilka razy więcej niż Aygo X. Konkretnie 5 razy więcej. To GR Supra.
Jaki jest najszybszy samochód, który produkuje Toyota?
Znowu będzie to Supra, przynajmniej jeśli chodzi o samochody drogowe. Jeśli chcesz prawdziwej fizyki prędkości, spójrz na dowolny model Toyoty startującej w wyścigach długodystansowych. Dziennikarze, którzy kiedyś patrzyli jak TS010 skręca w pierwszy zakręt bez hamowania, spodziewali się największego na świecie wypadku z kulą ognia. Zamiast tego hybryda czepiła się toru niczym rzep i wystrzeliła za róg, zanim zdążyli przeklnąć.